W państwie , które istnieje teoretycznie , można obrażać wszystkich. Wówczas urzędującego prezydenta ( śp Lecha Kaczyńskiego) , którego osobisty przyjaciel Bredzisława producent taniego wina z Biłgoraja nazwał chamem. Niestety znalazł się profesor o nazwisku Bralczyk , który przed sądem oświadczył , że nazwanie kogoś chamem nie jest obraźliwe a słabo rozgrzany sąd wziął to za dobrą monetę.
Można obrażać katolików nazywając ich moherami , ciemnogrodem, talibami, wstecznikami, itd., a pewien tygodnik redaktora o chytrym nazwisku może na okładkach swojego tygodnika publikować treści naruszające uczucia religijne katolików, można wpuszczać do mediów lewaczki, które oświadczają że w wigilię Bożego Narodzenia dokonają aborcji, można dotować z publicznych pieniędzy teatr pani dyrektor, która papieża nazwała ch…….., można również publicznych pieniędzy dotować przedstawienia jawnie godzące w uczucia religijne katolików, itd.
Można wreszcie obrażać całe grupy zawodowe w tym wypadku rolników, nazwanych przez konstytucyjnego ministra frajerami czyli określeniem o konotacji bardzo pejoratywnej. Nie będę dodawał co by się stało z takim ministrem w kraju demokratycznym , ale nie można porównywać kraju demokratycznego z krajem , który istnieje teoretycznie.
Ale niech ktoś spróbuje nazwać pederastę pedałem, wówczas rozgrzany sąd takiego delikwenta bardzo szybko rozliczy karząc go wysoką grzywną, pod ochroną są również byli ubecy co pokazała sprawa mjr Baumana, a bardzo rozgrzany sąd skazał narodowców przypominających onemu niechlubną przeszłość na kary aresztu do 30 dni lub wysokie grzywny.
Konstatacja jest następująca, obywatelu możesz opluwać słownie wszystkich ale wara od pedałów i byłych ubeków.