Komitet Centralny wydziału propagandy PO wymyślił sobie, że najlepszym uderzeniem w kandydata na prezydenta z ramienia PiS Andrzeja Dudę, będzie wyciągnięcie sprawy SKOK i senatora Grzegorza Biereckiego. SKOK-i okazały się strzałem kulą w płot. Pałka mająca bić po głowie Andrzeja Dudę nagle się odbiła i uderzyła w głowę obecnego prezydenta.
SKOK Wołomin, mający pogrzebać Dudę , pogrzebał Komorowskiego, wszak w zarządzie tego SKOK-u byli ludzie z WSI, tak bronionego przez Komorowskiego, to oni wyprowadzili ponad 2 mld zł z tej kasy, pojawiły się zdjęcia Komorowskiego z tymi panami i sprawę należało jak najszybciej zamknąć.
Sztab Komorowskiego i on sam najbardziej się boi rzeczowej dyskusji o sprawach Polski i Polaków. O wstąpieniu do strefy euro, o wieku emerytalnym , służbie zdrowia, bezrobociu , emigracji, itd. Stąd próby zrobienia Polakom wody z mózgu i próba zwrócenia ich uwagi na sprawy ważne , ale nie najważniejsze.
Komorowski nie ma „cojones” jak Cameron , który w ostatnich dniach stanął do otwartej debaty z podniesioną przyłbicą w studiu telewizyjnym z przeciwnikami politycznymi w wyborach , które mają się odbyć w pierwszym tygodniu maja w Wielkiej Brytanii.
Komorowski jest jak w pewnych sytuacjach jak Clinton ( chociaż do jego klasy dzielą Himalaje), Clinton palił a się nie zaciągał, Komorowski poluje ale nie strzela, u Clintona była jeszcze Monika Lewinsky , za to u Komorowskiego był „ Szogun”, puentując: Clinton skończył w niesławie, mam nadzieję, że to samo spotka Komorowskiego.
Wracając do spraw polskich, zbliża się 5 rocznica katastrofy smoleńskiej, nie szanując zmarłych pięć lat po katastrofie nastąpiło cudowne ponowne odczytanie zapisów z czarnej skrzynki będącej notabene w rękach Rosjan, przez muzykologa Artymowicza. Dziennikarze RMF FM dotarli ponoć do stenogramów , które potwierdzają tezę Anodiny o pijącym gen. Błasiku, będącym w kokpicie Samolotu.
I znów, miał być wystrzał z armaty , który okazał się wystrzałem z kapiszona wszystko po to , żeby przykryć wydanie książki Jurgena Rotha, w której to pisze „Zlecenie zamachu na Tu-154M pochodziło »bezpośrednio« od wysokiego rangą polskiego polityka i było skierowane do generała FSB Jurija D. Nie udało się ustalić, kiedy i gdzie do tego doszło” - napisał w swojej książce Jürgen Roth, powołując się na notatkę niemieckiej tajnej służby BND.
http://fakty.interia.pl/prasa/news-gpc-ksiazka-jurgena-rotha-zlecenie-zamachu-na-tu-154m,nId,1712267
