Obok JOW-ów jednym z głównych postulatów Kukiza, jest niefinansowanie partii z budżetu. Hasło to ochoczo podchwycił Komorowski umieszczając je w jednym z trzech pytań w referendum.
Kopacz również zadaje takie pytanie PiS. Jest rzeczą zrozumiałą, że PO boi się kontroli , a pieniądze z budżetu wydawane na partie takiej kontroli podlegają, co jest nie na rękę PO.
Bronisław Komorowski nagrodził „ Najtłustszego Misia ” w Polsce Jana Kulczyka Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, pewnie za jego udział w nagraniach u Sowy i pewnie za kupno Ciech-u.
Kulczyk olbrzymią część swojego majątku zbił na interesach z państwem tak np. było z Telekomunikacją Polską, czy autostradami, do których państwo dopłaca rocznie setki milionów zł z tytułu koncesji. Te tak skrajne niekorzystne umowy podpisali urzędnicy za rządów PSL i SLD. Warto sprawdzić kto te umowy podpisał.
Takich „ Tłustych Misiów” może mniejszego kalibru wśród zwolenników PO jest znacznie więcej. To na nich i ich pieniądze liczy PO, a PO gdyby ten numer przeszedł na pewno misiaczkom by się odwdzięczyło.
Warto dodać , że w demokratycznej Europie Zachodniej wszystkie partie są finansowane z budżetu, a Polska , która wg. klasyka jest „ dzikim krajem” według zamysłów PO ma iść w stronę Ukrainy, gdzie oligarchowie sowicie opłacają partie i dobrze na tym wychodzą.
Kukiz wchodzi w buty Kononowicza, on też mówił , że „ nie będzie niczego” , Kukiz, przekonuje, że program partii to „ ściema” głosujcie na nas a „ my wam potem nie bujta się”. W ten sposób Kukiz chce się zapisać w historii tworzenia ruchów/partii bez programu co jest ewenementem nie tylko na skale Polski ale i Europy i całego świata.
