U ojców i dziadków obecnych dzieci resortowych wszystko było jasne. Gdy w ich ręce wpadł ktoś ważny jak np. gen „Nil”, rotm. Pilecki czy „ Anoda” sprawa z punktu widzenia oprawców wyglądała prosto, proces sądowy był fikcją, , jeżeli oprawcom nie udało się złamać przesłuchiwanego zanim zapadł tzw. wyrok sądowy , wiadomym było , że orzeczenie mogło być jedno , kara śmierci.
Co ma wspólnego TK z sądami stalinowskimi, ano jest jeden wspólny mianownik, otóż w TK najprawdopodobniej zanim odbyło się posiedzenie nad rozpatrzeniem ustawy PiS, wyrok był już napisany.
Świadczy o tym krążący od ponad dwóch tygodni wśród niektórych polityków Platformy Obywatelskiej i inni przedstawiciele establishmentuIII RP projekt orzeczenia jaki ma dziś wydać Trybunał.
Tzw. establishment III RP, posunie się do każdego bezeceństwa , żeby odwrócić wolę wyborców i zakwestionować wynik wyborów, zarówno prezydenckich jak i parlamentarnych.
Jeżeli dzisiejsza sentencja orzeczenia będzie taka jak ta, która od pewnego czasu krąży wśród wybranych, okaże się , że sędzia TK prof. Rzepliński i jego kamraci nie są żadnymi sędziami lecz funkcjonariuszami przegranej III RP. A TK ma tyle wspólnego z orzekaniem zgodności danej ustawy z Konstytucją co krzesło z krzesłem elektrycznym.
Komentarze