Po Brexicie zebrali się ministrowie spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Włoch, Holandii, Belgii i Luksemburga , czyli sześciopak. Co ci mędrcy wymyślili, więcej cukru w cukrze, czyli jeszcze większa integracja UE. Socjalista Holland i Makrela o dedeerowskich korzeniach wymyślili jeszcze więcej centralizmu demokratycznego w UE.
Niby wszystkie uchwały zapadają kolegialnie, jednakże pomiędzy zebraniami owych gremiów małe grupy przywódcze, ( wspomniana szóstka), chcą rządzić absolutnie. Wypisz wymaluj demokracja socjalistyczna.
W tych lewackich głowach zalęgła się idea superpaństwa. Państwa narodowe są dla nich nie do strawienia, geniusze intelektu , Juncker, Schulz, Tusk, Mogherini nie wiadomo przez kogo wybrani chcą pełni władzy, władzy za którą przed nikim nie odpowiadają.
Jeszcze więcej buty, arogancji, nie liczenia się z innymi, to dobra recepta na rozpad UE, UE która nie ma nic wspólnego z ideami ojców założycieli.
Francja, rządzona przez socjalistę Hollanda chce wprowadzić więcej utopii w UE, Belgii jak mówią państwo na skraju rozpadu wszystko obojętne, bo oprócz Walonów, Flamandów, wkrótce wyłoni się trzecia siła muzułmanie, która z tymi dwoma zrobi porządek, w Holandii coraz większy sprzeciw antyemigrancki, itd.
Dżentelmeni z w/w krajów chcą działać metodą faktów dokonanych, ale mam nadzieję, że im to się nie uda.
