W Polsce oprócz mobilnej Targowicy działającej głównie w PE, objawili się dwaj politycy, których co najmniej można oskarżyć o zdradę stanu. Tusk , który swego czasu powiedział , że odpowiada za wszystko co związane jest ze służbami i katastrofą smoleńską oraz współczesny człowiek renesansu omnibus Jerzy Miller.
Jeżeli przypatrzymy się karierze Jerzego Millera to był on: wicewojewodą krakowskim, podsekretarzem i sekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów, pełnomocnika rządu ds. decentralizacji finansów publicznych, doradcą prezesa NBP, prezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, dyrektorem Departamentu Komunikacji Społecznej NBP, członekiem Zarządu NBP, prezesem NFZ, zastępcą prezydenta Warszawy, ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji, po Katastrofie Smoleńskiej został przewodniczącym Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego , w międzyczasie został powołany w skład Rady Bezpieczeństwa Narodowego, w której jako przewodniczący okrył się „nieśmiertelną sławą” , podpisując 31 maja 2010 w siedzibie rządu rosyjskiego w Moskwie memorandum określające warunki przekazania stronie polskiej i zasady późniejszego wykorzystania materiałów z czarnych skrzynek polskiego samolotu Tu-154M nr 101 , na zakończenie swojej przebogatej kariery zostać wojewodą małopolskim. Uff co za kariera.
To on z pewnością za zgodą a może wręcz inspiracją Tuska powiedział: Albo zadbamy o jednolity przekaz, który nie sprzyja budowaniu mitów i podejrzeń, albo sami sobie ukręcimy bicz na własne plecy.
To także słowa człowieka renesansu : Ja od Państwa jadę do premiera który chce postawić kropkę nad i, ponieważ jego różni doradcy podpowiadają różne rozstrzygnięcia ostateczne po stronie polskiej. Więc ja się już zobowiązałem, że podczas dzisiejszego naszego spotkania poznam państwa opinie… Odwiedzę premiera i premier podejmie ostateczne decyzje. Czyli, jeżeli dobrze zrozumiałem to przyjęcie dla potrzeb strony rosyjskiej interpretacji, że mamy do czynienia z wypadkiem, w którym lot miał charakter pasażerski jest poprawne. Co wcale nie znaczy, że zmuszamy się do tego samego traktowania wypadku w polskim obszarze prawa.
Po przesłuchaniu materiałów szef podkomisji dr Berczyński tak podsumował działania obu panów. Wymowa tych materiałów, kiedy minister rządu polskiego, na polecenie polskiego premiera instruuje komisję jak ma przebiegać badanie wypadku lotniczego - dla mnie jest toszokujące - powiedział.
I jeszcze słowa , które wypowiedział Miller : Ostateczna decyzja należy do premiera; to premier zastrzegł sobie prawo osobistego nadzoru, może to nie jest dobre słowo, ale bieżącego przypatrywania się naszym poczynaniom. A jeśli chodzi o skład osobowy, zastrzegł sobie obowiązek obu ministrów, czyli ministra obrony i ministra spraw wewnętrznych, uzgadniania (...) wszelkich decyzji personalnych ze sobą.
Reasumując, jeżeli te słowa się potwierdzą, panowie Miller i Tusk powinni być sądzeni za zdradę stanu.
http://wpolityce.pl/smolensk/308397-komisja-berczynskiego-prezentuje-wyniki-ustalen-i-badan-na-spotkaniu-min-antoni-macierewicz
http://wpolityce.pl/smolensk/308454-komisja-berczynskiego-ujawnia-tusk-i-miller-chcieli-powielic-rosyjska-narracje-jezeli-beda-rozne-ustalenia-to-ukrecimy-bicz-na-wlasne-plecy
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/531012,podkomisja-smolenska-upublicznila-nagranie-w-ktorym-miller-mowi-o-spojnosci-raportow-polskiego-i-rosyjskiego.html