W obecnej Polsce ksiądz katolicki jest winny wszystkiemu. Tak krakały czarne wrony oskarżając księży o zaostrzenie prawa aborcyjnego . Ale to nie novum. W czasach panowania koalicji PO-PSL w bastionie PO na Pomorzu 15 latka pomówiła księdza z Banina W roku 2009 Aleksandra M. pomówiła Mirosława Bużana o dokonanie innych czynności seksualnych.
Żadnych dowodów , żadnych świadków, słowo przeciwko słowu. Okres był dobry, w sejmie szalał Palikot, niestety ksiądz został skazany , ale się nie poddał.
Zdobył dowody na to że to była prowokacja. Jakimś dziwnym trafem dowody potwierdzające niewinność księdza , tj. nagrane ze słowami Aleksandry M , że to była prowokacja wraz z dyktafonami zginęły z Prokuratury.
Sędzia , która umorzyła sprawę, dziwnym trafem niczym gen. Janicki awansowała . Trafiła do Prokuratury Apelacyjnej.
Mimo wszystko ksiądz się nie poddawał. Wniósł do min sprawiedliwości o powtórne wszczęcie postępowania, niestety dla księdza sprawę ponownie ma rozpatrywać Prokuratura Rejonowa w Gdańsku , ta sama od której wszystko się zaczęło.
Jak zakończy się sprawa zobaczymy, wierzę , że prawda zwycięży a ksiądz zostanie uniewinniony.
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/313204-tylko-u-nas-porazajaca-historia-ksiedza-zniszczonego-przez-pomorska-prokurature-dowody-niewinnosci-zagubiono-prokurator-awansowala