Czy są granicy hipokryzji ? dla byłego ministra sprawiedliwości Borysa Budki nie ma. Całkiem niedawno pan Budka wydał z siebie takie oświadczenie. Wszyscy, którzy przyjdą do biur posłów PO otrzymają pomoc. Tą wypowiedź należy uwzględnić w kontekście tego co wydarzyło się w ubiegłym tygodniu w Oświęcimiu.
Tam to ciupasem nazajutrz po incydencie pojawili się sowa na budce, pardon poseł Sowa i poseł Budka opowiadając przed kamerami różne androny.
Później było już tylko gorzej. W audycji radiowej radia Zet , dopytywany przez red. Piaseckiego o zdarzenia z BOR za czasów PO i zwrócenie uwagi , że przecież była kolizja kolumny prezydenckiej z prezydentem Komorowskim, ów łgarz powiedział ni mniej ni więcej tylko: Był wypadek, nikt nie ucierpiał, jeśli chodzi z ważnych osób.
Dla pana Budki ranne dziecko to nic ważnego, Pani Arnal została zostawiona samej sobie a nikt z PO nie zainteresował się losem Pani Arnal ani jej dzieckiem.
Odezwał się również Pan Dobrowolski, który był u ówczesnego min sprawiedliwości Budki. Na prośby i błagania ojca uwięzionego od kilkudziesięciu miesięcy kibica Macieja Dobrowolskiego, który przesiedział w areszcie bez żadnych dowodów ponad 3 lata. Budka , olał sprawę i powiedział "niestety nic nie pomogę".
Krew zalała red Wybranowskiego, który na twitterze zamieścił dwa wpisy : Ojciec Maćka Dobrowolskiego ( 3 l bez wyr areszcie), kiedy blagal o pomoc @bbudka, (wtedy min spraw), usłyszał: "Przykro mi, nie pomogę"
I drugi wpis ; żadnej interwencji, żadnej interpelacji @bbudka nie podjął. Wiec gdy teraz słyszę "nikt nie będzie bezbronny..." cos mnie strzela.
Te wpisy świadczą o hipokryzji pana Budki i całej PO, i traktowaniu instrumentalnie młodego kierowcy.
Komentarze